z ostatniej chwili
Uprzejmie informuję, że od dnia 13 czerwca 2024 roku do dnia 31 sierpnia 2024 roku Urząd Gminy Mszana Dolna będzie czynny od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.00 do 15.00 Kasa urzędu czynna: Wtorek: 8:00-12:00 Środa: 13:00-15:00 Czwartek: 8:00-12:00 Wpłaty dokonać można w każdej placówce BS Mszana Dolna – bez prowizji
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem
Powiększ: A A A
A A A A A

Aktualności


78 lat temu wybuchła II Wojna Światowa

01/09/2017, dodał: Magda Polańska czytano: 8044 razy
1 września 1939 r. wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny przekroczyły o świcie na całej niemal długości granice Rzeczypospolitej, rozpoczynając tym samym pierwszą kampanię II Wojny Światowej.

Osamotnione w walce Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji dokonanej 17 września. Konsekwencją tej sytuacji stał się IV rozbiór Polski dokonany przez Hitlera i Stalina.

Czytaj więcej: http://dzieje.pl/aktualnosci/wybuch-ii-wojny-swiatowej


Na terenie Gminy Mszana Dolna historia II Wojny Światowej również zapisała się krwawymi zgłoskami.

II Wojna Światowa na terenie Gminy Mszana Dolna, zwłaszcza w okresie jej rozpoczęcia, miała bardzo tragiczny wymiar. To tu od Słowacji wkroczyli Niemcy na teren naszej Ojczyzny. Spotkali jednak bardzo duży opór, zarówno ze strony naszego wojska 10 Brygady Kawalerii Pancernej dowodzonej przez płk. Stanisława Maczka, jak również ze strony ludności cywilnej, która nie chciała podporządkować się okupantowi.

10 Brygada Kawalerii Pancerno - Zmotoryzowanej wywodziła się z Rzeszowa gdzie Brygada posiadała macierzystą jednostkę. 10 Brygada Kawalerii pod dowództwem płk. dypl. Stanisława Maczka wchodziła w skład Armii “Kraków” jako szybki odwód reagowania.

1 września 1939 roku Brygada otrzymała rozkaz powstrzymania wojsk niemieckich w okolicach Myślenic i Dobczyc, aby nie dopuścić do ich wyjścia z wąwozów górskich. 2 września 24 Pułk Ułanów i szwadron przeciwpancerny stoczył zacięte walki z 2 niemiecką Dywizją Pancerną, które toczyły się o wzgórze Wysoka koło Jordanowa. Niemcom udało się po południu (za cenę wysokich strat) zdobyć to wzgórze. Natomiast pod Chabówką 1 pułk KOP zatrzymał niemiecką 4 Dywizję zadając jej dość duże straty (zniszczono około 50 czołgów). W nocy  2/3 września Brygada wycofała się na północ od doliny Skawy, zamykając przejścia do Krzeczowa, Naprawy i Mszany Dolnej.

3 września toczył się całodniowy bój pod Jordanowem, w rejonie Krzeczowa i Mszany Dolnej. Zmasowany i heroiczny atak z różnych stron pozwolił zlikwidować włamanie uczynione przez Niemców. 4 września 10 BKP otrzymała zadanie odwrotu nad Dunajec w kierunku Tarnowa. 24 Pułk Ułanów uderzył na oddziały niemieckiej 4 Dywizji Lekkiej zmuszając je do wycofania się. Odebrano Niemcom dwa pasma wzgórz pod Kasiną Wielką i Mszaną Dolną. W Kasinie Wielkiej zginęło 14 żołnierzy 24 pułku ułanów. 5 września 10 Pułk Strzelców Konnych zaatakował duże siły niemieckie pod Pcimiem, oddziały 3 Dywizji Górskiej i 2 Dywizji Pancernej lecz wobec dużej przewagi wroga musiał się wycofać. Przewaga Niemców pod Myślenicami zmusiła Brygadę do odwrotu w kierunku Wiśnicza i dalej przez przełęcz Tatarską do Rumuni, gdzie wszyscy zostali internowani.

Historia walk w Kasinie Wielkiej

We wrześniu 1939 r. 121 kompania czołgów lekkich wchodziła w skład 10 Brygady Kawalerii. Etatowo kompania miała 16 czołgów „Vickers E” (w tym 10 jednowieżowych).

1 września kompania przejechała z Krakowa przez Myślenice – Pcim do Lubnia, a następnie do Krzeczowa, stanowiąc odwód brygady w czasie walk o Wysoką (1-2 IX). Chrzest bojowy miał miejsce 3 IX, kiedy to „Vickersy” zostały skierowane do kontrataku w rejonie Lubonia Małego, którędy na skrzydło broniącego rejonu Naprawy 10 psk zaczęli przenikać strzelcy górscy. Niemcy nie posiadali dział przeciwpancernych i dali nogę na sam widok czołgów, pozostawiając na stanowiskach broń, zabraną przez towarzyszący natarciu czołgów 1 szwadron 10 psk.

Z powodu zagrożenia korytarza Rabka – Mszana – Tymbark, nocą 3/4 IX płk Maczek przerzucił gros brygady, w tym kompanie czołgów (bez plutonu TKS) w rejon wzgórz na północ od Kasiny Wielkiej. O świcie rozpoczęła się tu jedna z bardziej znanych bitew na południu. Po stwierdzeniu na wzgórzach na południe od Kasiny czołgów i samochodów pancernych przeciwnika, do walki skierowano „Vickersy” oraz tankietki ze 101 kompanii czołgów lekkich (pluton) oraz działającej na tym odcinku 61 kompanii czołgów rozpoznawczych z odwodu Armii „Kraków”. Zniszczono 3 niemieckie czołgi i 2 samochody pancerne. Niemcy (ich trzon stanowił I/138 pułk strzelców górskich) podciągnęli większe siły, działa przeciwpancerne i zatrzymali natarcie, a następnie kontratakowali. W czasie odwrotu siły polskie straciły 2 „Vickersy” (uszkodzone i porzucone z niemożności ewakuacji) oraz – wg źródeł – kilka tankietek. Z wieży jednego z czołgów zrobiono później pomnik, który wzbudza wiele, niekoniecznie pozytywnych, emocji.

5 IX „Vickersy” stanowiły odwód brygady w rejonie Dobczyc, wspierając obronę 24 p.uł. pod Wiśniową (gdzie nacierały 2-3 bataliony 3 Dywizji Górskiej), a także interweniując (bez kontaktu z nieprzyjacielem) na zagrożonym odcinku łapanowskim i myślenickim. Po południu kompania otrzymała rozkaz przejścia w rejon m. Kopaliny, jako odwód brygady broniącej podejść do Nowego Wiśnicza. (Źródło: http://odkrywca.pl)

4 września,  w walkach o Kasinę Wielką zginęli:  por. Zdzisław Hempel, por woj. Zygmunt Gosztold - Bukroba, ułani: Rużycki, Rymarczyk, Targoński, Kotwica, Górniak, Wacławiak, Skrzypek. Żołnierze polegli, a nie pochowani w Kasinie Wielkiej, to ułani: Jakowczyk, Bazyli Kucharyk, Jan Knypa, Jerzy Ożog. Żołnierze, którzy  wpadli w ręce wroga,  ułani i ranni to: kapral Józef Bałucki, Jan, kprl. Iszczuk, Jan Szabat oraz ułani: Kazimierz Filipek, Mikołaj Tabaka, Józef Leto, Józef Siatka, Kazimierz Lisek,  Arkadiusz Podwyracki, Stefan Jurkiewicz, Włodzimierz Litasin, Tadeusz Łazarz, Jan Kurczak, Michał Klin i Wacław Syroka.

W  rejonie „Mogiły” przebiegała linia obrony, która miała na celu zatrzymanie wroga przedzierającego się ze strony Słowacji  na teren Polski.  Tam właśnie stanął pomnik upamiętniający krwawe wydarzenia z 4 września 1939r. Wykonał go miejscowy artysta plastyk -  Stanisław Dobrowolski z Kasiny Wielkiej. Do jego budowy wykorzystał  wieżyczkę czołgu „Vickers”. Jeden ar ziemi pod pomnik ofiarowała  rodzina  Skwarczków z osiedla Chorniki.

 

Wydarzenia we wsi Olszówka

W dniu 3 września 1939 roku Niemcy wkraczając do wsi Olszówka wg. różnych źródeł (opr. Mieczysław Zając - biblioteka Jagiellońska) zamordowali 13 osób zabierając jednocześnie 12 zakładników. Spalono przy tym 18 zabudowań. Był to odwet za opór stawiany przez wojsko polskie oraz udzielanie pomocy w walkach przez ludność cywilną.

Na podstawie zebranych materiałów dowodowych z prowadzonego śledztwa przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie w sprawie pacyfikacji wsi Olszówka ustalono, że w dniu 3 września 1939 roku we wsi Olszówka w powiecie limanowskim, wkraczające wojska niemieckie – 3 Dywizji Górskiej lub 4 Dywizji Lekkiej wchodzące w skład 22 kompani zmotoryzowanej zastrzeli: 68- letnią Marię Kuternoga, 15- letnią Julię Katarzynę Zapała, 72 letniego Macieja Barana, 42 letniego Franciszka Karkulę i 40 letniego Franciszka Jaroga. Podpalonych zostało kilkanaście zabudowań, w których zginęli na skutek spalenia i uduszenia: 65 letnia Katarzyna Gackowiec, 69 letni Jan Gackowiec, 15 letnia Anna Gacek, 50 letnia Rozalia Czyszczoń, 20 letnia Cecylia Czyszczoń, 18 letnia Matylda Czyszczoń, 10 letnia Anastazja Czyszczoń, 8 letnia Magdalena Czyszczoń. (syg.67/70)

Niemcy do wsi Olszówka wkroczyli około godziny 10.00 od strony Nowego Targu. Około godz. 14.00 Niemcy wzięli jako zakładników 12 mieszkańców wsi Olszówka. Jednym z nich był Józef Żmuda, który tak wspomina te wydarzenia zawarte w protokole przesłuchania świadka z 9 marca 1976 roku: „W dniu 3 września 1939 roku wojska niemieckie wkroczyły do wsi w godzinach rannych, od strony Obidowej. Przechodziły przez wieś w kierunku Mszany Dolnej. W tym czasie przebywałem z rodziną na osiedlu „Barany” u Jana Nawary. W godzinach przedwieczornych usłyszałem odgłos pojedynczego strzału z broni, oddanego w odległości koło 100 metrów. Po upływie około pół godziny usłyszałem odgłosy licznych strzałów, dochodzące od strony osiedla „Wsoły”, „Kuternogi”, „Szczepaniaki”. Widziałem budynki palące się w tych osiedlach. Mieszkańcy opuszczali wieś w popłochu, a Niemcy strzelali do uciekających i podpalili domy pociskami zapalającymi. W tym czasie podeszło do mnie dwóch żołnierzy niemieckich, aresztowali mnie i zaprowadzili na podwórze, gdzie razem z innymi aresztowanymi staliśmy z rękami podniesionymi do góry. Następnie powiązano nam powrozami ręce i prowadzono w kierunku Mszany Dolnej. Łącznie aresztowano 12 mężczyzn schwytanych we wsi Olszówka. Gdy prowadzono nas przez wieś Olszówkę widziałem zastrzelonego Franciszka - nazwiska jego nie znałem - głuchoniemego z Zarytego, lat 30, leżącego w pobliżu drogi. Nas wprowadzono do piwnicy domu położonego w Mszanie Dolnej, gdzie przebywaliśmy do następnego dnia. Rano w następnym dniu Niemcy zwolnili nas. Wróciłem do wsi”.

W godzinach wieczornych Niemcy zaczęli podpalać pociskami zapalającymi zabudowania w osiedlach Wsoły, Kuternogi, Szczepaniaki, Barany. Mieszkańcy w popłochu opuszczali swoje zabudowania, Niemcy wówczas strzelali do uciekających. Istnieją rozbieżności, co do rodzaju śmierci ofiar zastrzelonych lub spalonych. Świadkowie pod wpływem przeżyć lub czasu jaki minął od tych tragicznych wydarzeń mają różne informacje na ten temat, nie to jest jednak najważniejsze, w brutalny sposób zamordowano bezbronnych ludzi bardzo młodych, jak również starszych, którzy byli zdezorientowani wydarzeniami wojennymi; ludzi, na których dokonano bestialskiego mordu.

W kilka dni po dokonaniu tej zbrodni mieszkańcy wsi pochowali zwłoki zabitych na miejscowym cmentarzu parafialnym we wspólnej mogile.

Prowadzone w tej sprawie śledztwo przez Oddział Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie nie przyniosło spodziewanych rezultatów, aby winnych tej zbrodni ukarać lub w ogóle wykryć. Strona polska współdziałała w tej sprawie z prokuraturą niemiecką przy Sądzie Krajowym w Wurzburgu, która postępowaniem nr 201 UJs 2454/77 postanowiła umorzyć śledztwo ponieważ w ich mniemaniu w oparciu o istniejące materiały dowodowe i zeznania świadków nie można ustalić sprawców i nie można im udowodnić morderstwa.

Strona niemiecka błędnie uznała, że w dniu 3.09.1939 roku mieszkańcy Olszówki podjęli zbrojną walkę z okupantem, co w konsekwencji doprowadziło do zbrojnego odwetu na mieszkańcach Olszówki. Według świadków przesłuchiwanych w procesie oraz informacji uzyskanych od Niemców pacyfikacja nastąpiła na skutek zastrzelenia niemieckiego oficera przez mieszkańców Olszówki, co okazało się nieprawdą ponieważ oficer ten zginął z rąk własnych żołnierzy, jak później dowiedzieli się zakładnicy aresztowani przez Niemców i wypuszczeni na drugi dzień. Niemcy, mimo ratyfikacji Konwencji Haskiej z 1907 roku, która w swoich przepisach art. 23 i 25 mówi, że zabrania się atakować w jaki bądź sposób bezbronne wsie i domy mieszkalne, a przede wszystkim zabrania się zabijać osoby należące do ludności cywilnej, nie dostosowała się do tych postanowień w wyniku czego zginęło 13 osób cywilnych a wiele zabudowań zostało spalonych. Okupant nie dostosował się do podpisanej konwencji, łamiąc jej zobowiązania i postanowienia. Dzisiaj nikomu nie zależy na ukaraniu poszczególnych ludzi z nazwiska i imienia, ale chodzi o oddanie sprawiedliwości ludności cywilnej wsi Olszówka zamordowanej przez hitlerowców i przede wszystkim chodzi o prawdę historyczną, którą mimo oczywistych dowodów trudno udowodnić.

Strona polska również umorzyła prowadzone śledztwo w związku z brakiem dowodów a także niewykrycia sprawców tej tragedii, stało się to na podstawie przepisu art. 322&1 Kodeksu Postępowania Karnego.

Wydarzenia dot. walk w Kasinie Wielkiej i Olszówce opracował Piotr Lulek