Trzy razy „S”
Kadra tego podmiotu Ekonomii Społecznej z Tarnowa poznała zagórzańską markę lokalną podczas jednej z prezentacji dziedzinnych działań, przeprowadzonej na zaproszenie Fundacji im. Hetmana Jana Tarnowskiego w tym właśnie mieście. Od tamtej pory (koniec 2023 roku) zaczęto planować we współpracy z Zagórzanami różne aktywności, których efektem była m. in. jednodniowa podróż tarnowian, tworzących u siebie Uniwersytet Ludowy, po Zagórzańskich Dziedzinach.
I ta palcówka edukacji obywatelskiej, której założenia oparto na skandynawskich, głównie Grundtvigiańskich tradycjach, realizująca ideę holistycznego kształcenia i uczenia się przez całe życie, prowadzi nas do innego tłumaczenia naszego potrójnego „S”, wspólnego dla obu stron: słowo, szkolenie, społeczność; czyli wszystko to, co robimy i rozwijamy. I nie bez powodu użyliśmy tutaj również liczby „3”. Ci, którzy z uwagą śledzą nasze poczynania i wnikliwie poznają tajniki kreacji Zagórzańskich Dziedzin, wiedzą, że tej liczbie oraz jej wielokrotności w tradycji Zagórzan przypisuje się ogromną, pozytywną moc. Stąd też zawsze podkreślamy, że do Zagórzańskich Dziedzin przyjechać trzeba przynajmniej trzy razy…
Takie zaproszenie od organizatorów wizyty studyjnej otrzymali również goście z Tarnowa. A apetyt na skorzystanie z całej, bogatej markowej oferty rósł u nich z każdą kolejną chwilą spędzoną tam, gdzie Beskid Wyspowy wita się z Gorcami. Krótkie wprowadzenie do dziedzinnej podróży tylko zaostrzyło ciekawość słuchaczy. To, co usłyszeli i zobaczyli w gościnnych progach Użytkownika Znaku Promocyjnego Zagórzańskie Dziedziny – Janda Resort & Conference – to był bowiem początek niezwykłej przygody. Mieszkańcy najcieplejszego miasta w Polsce dali się otulić skrzydłami Anioła (św. Michała Archanioła) i zatopili się w opowieściach Bartosza Gocała, który wyjawił im oczywiste i nieoczywiste odniesienie mszańskiej fary do dziedzictwa Zagórzan, osadzając je w konkretnym miejscu, czasie i historii. Posileni duchowo postanowili uzupełnić siły fizyczne w restauracji Folwark Stara Winiarnia, sprawdzając tym razem smak zagórzańskich potraw z Listy Produktów Tradycyjnych, uwidocznionych w Karcie dań regionalnych. Zajadając się zagórzańską zupą z korpieli na mleku (podaną z razowym kołaczem na słono) oraz pierogami z suszonymi śliwkami rozprawiano nie tylko o unoszących się aromatach i pieszczących podniebienia smakach, ale również o sposobach Śwarnych Babek z KGW Łętowe na ekonomizację działań. O tym, w jaki sposób funkcjonuje tutaj partnerstwo trójsektorowe i jakie korzyści z niego mają przedstawiciele NGO, firm i samorządów, dyskutowano oglądając produkty lokalne zgromadzone w tutejszym Punkcie sprzedaży produktu lokalnego.
Bulandę nasi goście poznali już na starcie, jednak dzięki niemu przekonali się również w jaki sposób można wykorzystać questy w promocji regionu. Aby wprowadzić element rywalizacji oraz aby przygoda była jeszcze ciekawsza, organizatorzy pobytu zapewnili dodatkowe nagrody dla pierwszych trzech (nie inaczej!) osób, które odnajdą ukryty w Lubomierzu skarb. Zabawa była przednia, wyścig zacięty, a w głowach pozostał trwały ślad, nie tylko po bulandowych zabiegach… Pobyt w tej beskidzko – gorczańskiej miejscowości zakończyliśmy spacerem do serca, podczas którego towarzyszył nam Zagórzański Informator Turystyczny, Grzegorz Kubowicz. Tarnowianie zachwycili się miejscem, gdzie Beskid Wyspowy wita się z Gorcami, kontemplowali przepiękną panoramę roztaczającą się spod serca Zagórzańskich Dziedzin, utrwalili to na zdjęciach i powędrowali do punktu wyjścia. Czekała ich bowiem ostatnia aktywność tego długiego dnia. Monika Kubik, nasza producentka podpuszczkowych przysmaków, podczas warsztatów zdradziła im bowiem tajniki wykonywania serów z krowiego mleka. Ochoczo dzieliła się swoją wiedzą, instruowała i obficie częstowała własnymi wyrobami. Własnoręcznie wykonaną pamiątkę z pobytu w Zagórzańskich Dziedzinach zapakowano na wyjazd wraz z bagażem osobistych doświadczeń. Spełniając obietnicę nagrodzono tych, którzy pierwsi znaleźli ukryty w Lubomierzu skarb. Wszystkim, bez wyjątku, wręczono „na wynos” markowe produkty z mszańskiej „Octowni”: ocet i żurek zagórzański.
Smak (na więcej), satysfakcja (obopólna) i sympatia, którą do siebie nawzajem zapałaliśmy, to nie tylko kolejna propozycja wyjaśnienia naszego tytułowego, potrójnego es. To również zapowiedź kolejnych wspólnych działań i obietnica powrotu. Pamiętacie przecież: „przynajmniej trzy razy”…
Magda Polańska